To, co mnie najbardziej zachwyciło w Nigerii to prawdziwy festiwal kolorów na ulicach. Nigeryjskie kobiety, nawet na zakupy na rynku, ubierają się pięknie. Życie jest tu wystarczająco trudne, więc przynajmniej w ubiorze mogą sobie pozwolić na radość.
Codzienne sukienki we wszystkich kolorach tęczy, wiele z nich bez problemu nadałoby się na specjalne okazje. Na wielkie wyjścia – kreacje niczym nie ustępujące tym z czerwonych dywanów. Wymyślne fryzury, nakrycia głowy błyszczące w promieniach słońca, staranne makijaże.
Tradycyjne stroje, które oszałamiają przepychem. Ciężkie od ozdób bluzki i wrappy.
I moda męska, wcale nie gorsza od damskiej. Bo tutaj panowie też błyszczą. Może mniej dosłownie, ale równie spektakularnie.
W tej kategorii zobaczycie, bo głównie będą się pojawiać zdjęcia, to co ja widzę na co dzień. Zakochałam się w tutejszej modzie i tą miłością się z Wami podzielę.
Sama też zapozuję do niejednego zdjęcia!
Dodaj komentarz